To, co było największą szansą na sukces kontynuacji zeszłorocznego hitu, który zarobił ponad 340 mln USD przy budżecie nie przekraczającym 35 mln, był gęsty, mroczny klimat, rzadko spotykany wśród ekranizacji powieści młodzieżowych. Akcja przeniesiona z tytułowego Labiryntu, do postapokaliptycznego świata, w którym zasady dyktuje brutalna wola przetrwania? Brzmi nieźle, a gdy dodamy do tego, że na stołku reżysera zasiadł Wes Ball,odpowiedzialny za pierwszego "Więźnia", powinniśmy być pewni miłego seansu, może i nie zanadto angażującego, ale zapewniającego podstawową rozrywkę której wymaga przeciętny widz od filmu tego rodzaju.
więcej