Świetna puenta. Podczas całego filmu cieszymy się z głównym bohaterem z wymierzanej przez niego zemsty. Chcemy by dorwał i wymierzył karę wszystkim odpowiedzialnym za jego los. Wszystko zmienia się natomiast po otworzeniu feralnej paczki przez "Desu". Wtedy wszyscy bohaterowie budzą niechęć, odpychają, zresztą tak jak cały film. Zostawiamy "Desu" samemu sobie. To efekt zamierzony, za co należą się gromkie brawa dla reżysera. Mimo kontrowersyjnego rozwiązania całej historii, które nie każdemu może się spodobać, trzeba powiedzieć, że film jest "dopięty" do ostatniej sceny.
Od tego momentu bohaterowie odpychają? Moim zdaniem trochę dostosowałeś sobie interpretację do najbardziej znanego cytatu z filmu. Ja pod koniec bardzo współczułem Dae-su, życzyłem mu dobrze. Nie widzę niczego, co miałoby mnie odpychać od głównego bohatera po tym, jak podczas filmu tyle wspólnie z nim przeszedłem. Jemu chodziło w tym zdaniu o ludzi obojętnych, pochłoniętych swoimi sprawami. Ja wobec Dae-su nie byłem obojętny.